Liga Mistrzów

Robert Lewandowski może być bohaterem rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Mistrzów: FC Barcelona - PSG. Przynajmniej tak można myśleć, patrząc na okładki wtorkowych hiszpańskich mediów. Początek spotkania o godz. 21, relacja na żywo na Sport.pl.

Jose Mourinho pozostaje bezrobotny od stycznia, gdy został zwolniony z AS Roma. Od tego czasu szkoleniowca łączono z najróżniejszymi kierunkami. Pojawiły się - dość oczywiste w obecnych czasach - plotki o przejęciu klubu z Arabii Saudyjskiej. Wróżono mu też możliwość przejęcia... FC Barcelony i Bayernu Monachium. Teraz okazuje się, że zainteresowany jego sprowadzeniem ma być klub z Premier League.

We wtorkowy wieczór FC Barcelona stanie przed szansą powrotu do półfinału Ligi Mistrzów po pięciu latach. Drużyna Xaviego Hernandeza podejmie PSG w rewanżowym spotkaniu w ćwierćfinale tych rozgrywek. Barcelona w minioną środę wygrała 3:2, a duża w tym była rola Pedriego, który popisał się asystą przy jednej z bramek. To Hiszpan jest centralną postacią planu, który przygotował na rewanż Xavi. Ma na nim skorzystać także Robert Lewandowski.

FC Barcelona wygrała 3:2 z Paris Saint-Germain i przybliżyła się do awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Klub może mieć jednak spore problemy w związku z zachowaniem swoich kibiców na Parc des Princes. Mowa tutaj m.in. o wykonywaniu faszystowskich gestów. Jak informują media z Francji, UEFA wszczęła postępowanie dyscyplinarne i może surowo ukarać Barcelonę. W przypadku awansu do półfinału LM może to szczególnie zaboleć.

3 lata temu UEFA podjęła decyzję o reformie Ligi Mistrzów. Ta wchodzi w życie wraz z nowym sezonem. Motorem reform były większe pieniądze i odpowiedź na zapędy Superligi oraz uatrakcyjnienie rozgrywek. Jeden ważny dla kibiców aspekt został niezmieniony. Dlaczego hity tych rozgrywek wciąż będą na siebie nachodziły? To, że kibice muszą między nimi wybierać, denerwuje szczególnie teraz, gdy gra weszła w decydującą fazę.

Nie milkną echa środowego meczu PSG z Barceloną (2:3) w Lidze Mistrzów. Drużynę Luisa Enrique ostro skrytykowały francuskie media, a teraz dołączy do nich były mistrz świata - Christophe Dugarry. Najmocniej dostało się jednak Kylianowi Mbappe. - Jego postawa była skandaliczna - wypalił były francuski napastnik.

Robert Lewandowski nie zdobył ani jednej bramki, ale walnie przyczynił się do wygranej Barcelony nad Paris Saint-Germain (3:2) na Parc des Princes w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Jeden z hiszpańskich dzienników zwrócił uwagę na wyjątkowe wsparcie, jakie Polak otrzymywał w trakcie tego spotkania. Okazuje się, że na meczu Barcelony z PSG obecni byli członkowie jego rodziny. "Cała trójka objęła się w bardzo wzruszającym uścisku" - czytamy w artykule.

- W Paryżu zagrał bardzo dobrze. Jego występ dużo "ważył" dla Barcelony, miał bardzo duże znaczenie dla ostatecznego sukcesu gości, bo 3:2 to jednak ich sukces. Lewandowski robił to, co do niego należało w zespołowym sensie - tak grę Roberta Lewandowskiego w środowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów ocenił legendarny Luis Fernandez. Ikona PSG udzieliła wywiadu portalowi WP SportoweFakty.

FC Barcelona wygrała z PSG i jest bliższa awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Po meczu w sieci zawrzało po tym, jak kataloński klub zamieścił zdjęcie na Instagramie. Pod nim pojawił się bowiem komentarz od Neymara, czyli byłej gwiazdy zarówno paryskiego, jak i katalońskiego klubu. Fanom z Paryża nie spodobał się wpis 32-latka.

Diego Simeone słynie z porywczych reakcji, co potwierdził w meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Atletico Madryt a Borussią Dortmund. Gdy w drugiej połowie hiszpański zespół nie reagował na problemy Emre Cana, oburzony Sebastian Kehl ruszył z pretensjami do sędziego technicznego. W pewnym momencie doskoczył do niego argentyński trener i w bardzo stanowczy sposób próbował przywołać do porządku. Musiał ich rozdzielić asystent Simeone.

Dość niespodziewanie faworyzowane PSG przegrało 2:3 z Barceloną na własnym stadionie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Paryżanie mieli zbudować bezpieczną przewagę, a jednak przed rewanżem czeka ich sporo pracy. - Barcelona wcale nas nie zaskoczyła - przyznał po meczu Hiszpan i pokusił się o dość zuchwałą deklarację. Nie zabrakło też słów o Robercie Lewandowskim.

Robert Lewandowski jest bardzo chwalony po meczu Ligi Mistrzów z PSG. Komplementy zabrał nawet w rosyjskich mediach, które doceniły przede wszystkim jego ciężką pracę na rzecz zespołu. "Świetny" - tak Rosjanie podsumowali występ reprezentanta Polski. Przy tym zwrócili uwagę, że wśród rywali tego typu zawodnika brakowało. "Nie bali się, że zapomną o kimś w środku pola karnego" - napisali o obrońcach FC Barcelony.

FC Barcelona wygrała 3:2 z Paris Saint-Germain w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ale wynik sportowy przyćmił incydent, do którego doszło jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Wówczas były asystent Diego Simeone, German "Mono" Burgos, wygłosił skandaliczny komentarz w kierunku jednego z zawodników Barcelony, co spotkało się ze zdecydowaną reakcją obu drużyn. Te odmówiły wywiadów dla stacji telewizyjnej, w której były piłkarz jest ekspertem.

FC Barcelona pokonała PSG 3:2 w pierwszym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów, a bohaterem został Raphinha, który ustrzelił dublet. Bez gola prestiżowe spotkanie zakończył Robert Lewandowski, ale Polak zasłużył na wszelkie pochwały. Jego grę i pracę, jaką wykonał, docenił Xavi. Hiszpański trener zwrócił uwagę na to, co widzieli wszyscy w trakcie spotkania.

Mecz PSG z Barceloną był wyjątkowy dla Luisa Enrique. Nie dość, że w przeszłości prowadził Katalończyków, to teraz na ich ławce trenerskiej zasiada jego dobry znajomy. O tym, że pomiędzy szkoleniowcami panuje pozytywna atmosfera, przekonaliśmy się przed pierwszym gwizdkiem. Wówczas w tunelu prowadzącym na murawę doszło do ich spotkania, podczas którego Enrique wykonał nietypowy gest. - Co za agresja! - śmiał się Xavi.

Robert Lewandowski zakończył mecz z PSG bez bramki, lecz i tak pokazał się z bardzo dobrej strony. W dużej mierze dzięki niemu Barcelona wygrała 3:2. Nic dziwnego, że napastnik zebrał sporo pochwał od zagranicznych mediów, był też komplementowany przez polskich ekspertów i dziennikarzy. "Jego decyzyjność to był absolutny światowy top. Mózg jak żyleta" - zachwycają się nim w mediach społecznościowych.

FC Barcelona pokonała 3:2 PSG w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów i jest już o krok od awansu do kolejnego etapu rozgrywek. Choć ostatecznie wygrała, to nie ustrzegła się błędów, szczególnie na początku drugiej połowy, o czym przed kamerami Polsatu Sport wspominał Robert Lewandowski. - Można powiedzieć, że zostaliśmy w szatni - podkreślał. Zabrał również głos na temat własnej postawy i oczekiwań przed Euro 2024.

Chociaż w środowym meczu Ligi Mistrzów z PSG dwie bramki dla Barcelony zdobył Raphinha, to nie tylko o nim rozpisywały się hiszpańskie media. Te znalazły też innego bohatera. Bohatera, który przeszedł do historii Ligi Mistrzów. "Ani rywal, ani okoliczności nie zrobiły na nim wrażenia" - czytamy o zawodniku, który już dziś porównywany jest do legend klubu z Camp Nou.

FC Barcelona zrobiła pierwszy krok w kierunku półfinału Ligi Mistrzów. W środowy wieczór pokonała 3:2 PSG na wyjeździe, a jednym z bohaterów był Robert Lewandowski. Choć Polak nie trafił do siatki, to dobrze pracował w ofensywie, co dostrzegły hiszpańskie media. "Groźny", "Inteligenty" - pisały. Wystawiły mu wysokie oceny, choć nie wszystkim dziennikarzom jego występ przypadł do gustu. Pojawiło się też kilka krytycznych słów.

Z okazji ćwierćfinałowego meczu Ligi Mistrzów między PSG i Barceloną (2:3), działo się tyle, że czasem poza boiskiem było równie ciekawie co na nim. W roli głównej niby nie wystąpił, Robert Lewandowski. Francuskie media piszą głównie o przedmeczowych uściskach, "Gwiezdnych Wojnach", prowadzącym doping Mbappe, cierpiącym Paryżu, ale też w dość pozytywnych słowach wspominają o Polaku.