Po przegranym spotkaniu z Hiszpanami, biało - czerwonym pozostawała walka o uniknięcie degradacji do Dywizji B. Nasi reprezentanci zmierzyli się z Serbami i musieli sobie radzić bez kontuzjowanego zawodnika Piotrówki
Radom - Kacpra Rojka.
Mimo osłabienia, to gospodarze lepiej weszli w mecz i od początku wyszli na prowadzenie. W pierwszej kwarcie podopieczni Daniela Puchalskiego imponowali zwłaszcza w ofensywie, co znalazło odzwierciedlenie w wyniku (23:16).
Prawdziwa niemoc ze strony Polaków nastąpiła w drugiej kwarcie. Jeszcze na minutę przed jej końcem gospodarze remisowali z wyżej notowanymi rywalami 31:31, ale dopiero ostatnie kilkadziesiąt sekund w ich wykonaniu, pozwoliło na powiększenie przewagi.
Prawdziwy dramat za sprawą zawodników przeżywali kibice w trzeciej ćwiartce meczu. Polacy zupełnie nie bronili dostępu do własnego kosza - pozwalając przeciwnikom na zdobycie 31 punktów!
Nic więc dziwnego, że na kwartę zamknięcia na prowadzeniu, i to 10-punktowym, wychodzili Serbowie. Nasi reprezentanci nie radzili sobie zwłaszcza z centrem Marko Pecarskim. Tylko po 30. minutach gry zawodnik mierzący 206 cm., wzrostu uzyskał 33 punkty, a więc połowę dorobku całej Serbii.
W naszej kadrze kolejny dobry pojedynek rozgrywał wówczas Andrzej Pluta, ale tym razem był on osamotniony w swoich poczynaniach.
Polska -
Serbia 73:82
Kwarty: 23:16, 14:15, 15:31, 21:20
Polska: Pluta 19, Rajewicz 9, Strzępek 6, Walciszewski 0, Pelczar 0, Kamiński 3, Gołek 10, Groth 2, Jańczak 16, Drozdowski 4, Walda 4.